ZAPAŚNIK (Wrestler), reż. Darren Aronofsky, USA-FRA 2008
Ich świat nie dysponuje językiem, którym mogliby o sobie opowiedzieć; nawet gdy podstarzała striptizerka cytuje Izajasza, myśli, że to słowa Mela Gibsona. Niewiedza pozwala jej na metaforę, którą uznalibyśmy za nieuprawnioną. I otwiera nam oczy. Kto żył w przeświadczeniu - jakże jednak słusznym - że wrestling jest rozrywką uprawianą i oglądaną przez osobników nie do końca sprawnych umysłowo, ten nie mógł pochylić się nad nimi ze współczuciem. Aronofsky pod warstwą głupoty, chciwości, oszustw i kiczu dostrzega bezmiar cierpienia - uwzniośla je, heroizuje i czyni uniwersalnym.
PS A przy okazji - to również opowieść o niewykorzystanej szansie na miłość, więc i na ratunek.
Gorąco odradzamy miłośnikom Punktu zwrotnego (The Turning Point, reż. Herbert Ross, USA 1977)! Bez względu na przybieraną akurat minę Nathalie Portman nie zmienia wyrazu twarzy: "Jestem tak śmiertelnie przerażona tym, co się ze mną dzieje, że zaraz się rozpłaczę. I nic z tego wszystkiego nie rozumiem. A w ogóle to, mamo, przepraszam..." Z dużą ulgą przyjmujemy, gdy Vincent Cassel krzyczy, że powinna się przestać mazać - sami byśmy ją jeszcze kopnęli w tyłek.
Na odtrutkę: