AUSTRALIA, reż. Buz Luhrmann, AUS-USA-GB 2008
David O. Selznick zmartwychwstał i wyprodukował ostatni film Luhrmanna - bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że poczuliśmy się jak własna babka oglądająca Przeminęło z wiatrem?
Mamy tu wszystko: spęd bydła, melodramat wojenny, Śniegi Kilimandżaro, Pożegnanie z Afryką i nazbyt popowo jednak potraktowany wątek aborygeńskich Straconych Pokoleń. Tudzież Hugh Jackmana nadzwyczaj przypominającego Gregory'ego Pecka. Czysta radość z oglądania wciągającej historii ze szczęśliwym zakończeniem - a wydawałoby się, że takich filmów już się bezkarnie nie robi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz