piątek, 1 lutego 2013
RÓŻĄ ZAKWITA RÓŻA I NIKT INNY
WESELE, reż. W. Smarzowski, POL 2004
Zamiast rechotać - płakać z przerażenia wypada. Choć w gruncie rzeczy to satyra społeczna z odrobiną komedii romantycznej, w której prawdziwa miłość triumfuje nawet po dwudziestu latach.
DOM ZŁY, reż. W. Smarzowski, POL 2009
I w zachlanej do nieprzytomności zapadłej polskiej wsi zdarzają się zbrodnie na miarę antycznych tragedii. Tu już miłość nikomu nie przynosi odkupienia.
RÓŻA, reż. W. Smarzowski, POL 2011
Opowieść o wielkiej miłości bez scen miłosnych - choć właściwie wszystko między głównymi bohaterami jest nietypową sceną miłosną: i kopanie kartofli, i zdobywanie morfiny na czarnym rynku. Opowieść o mężczyźnie, jakich już nie ma, i o kobiecie, jakich wciąż są tysiące pod każdą szerokością geograficzną.
PS Swietłana Aleksiejewa miała rację: WOJNA NIE MA W SOBIE NIC Z KOBIETY.
Etykiety:
Dom zły,
Dorociński,
Kulesza,
Róża,
Smarzowski,
Stuhr,
Wesele
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz