OŚWIADCZYNY PO IRLANDZKU (Leap Year), reż. Anand Tucker, IRL-USA 2010
Idiotka z Bostonu, dekoratorka wnętrz na sprzedaż, jedzie do Dublina oświadczyć się swojemu chłopakowi-kardiologowi, któremu ani to w głowie. Jak na idiotkę dość sprawnie radzi sobie z pokonywaniem piętrzących się po drodze trudności, wykorzystując w tym celu właściciela podupadającego prowincjonalnego pubu. Współczujemy biedakowi od pierwszych kadrów, bo z góry wiadomo, że to się musi skończyć ślubem - widać chłopina lubi, jak mu dziewczyna wymiotuje na buty.
PS Czy tak zaawansowaną nieumiejętność chodzenia na wysokich obcasach, jaką prezentuje Amy Adams, można wyćwiczyć, czy trzeba się z nią urodzić?
PPS Matthew Goode, łączący w sobie wdzięk Jeremy'ego Ironsa i Aidana Quinna, naprawdę godzien jest ról na miarę Powrotu do Brideshead, zamiast marnować się w tak taniej konfekcji.
PPPS Uwaga, nie mylić z meksykańskim Año bisiesto Michaela Rowe'a z tegoż samego roku!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz