DO DIABŁA Z MIŁOŚCIĄ (Down with Love), reż. Peyton Reed, USA-GER 2005
Wysmakowany stylistycznie, zachwycająco dowcipny pastisz komedii o walce płci
z lat 60-tych, z Renée Zellweger zamiast Doris Day - co nie dziwi - i Ewanem
McGregorem w miejsce Rocka Hudsona - co zaskakuje, a następnie rozbawia do łez.
Dziś się już tak inteligentnego kina rozrywkowego w Hollywood nie robi...
Skoro Niemechaniczna poleca, to obejrzałem. I nie zawiodłem się - bo to arcydowcipna i czarująca postfeministyczna bajka ze schyłku czasów, gdy kobiety nie nosiły jeszcze nagminnie spodni ;-)
OdpowiedzUsuńZellweger wspaniała, McGregor czaruje akcentem (a nawet dwoma), a na drugim planie znakomicie spisuje się Pierce. Scenografią i kostiumami można by stąd hojnie obdzielić jeszcze kilka cieszących oko filmów. A przede wszystkim zabawnie, choć miejscami żart chyba trochę ucierpiał na przekładzie potyczek słownych.
Radość moja wielka, że radość sprawiłam. Film należy do ponadgatunkowego gatunku filmów rozkosznych (patent prof. Stachówny) i właściwie jest zręcznie zszyty z kilku komedii z DD i RH ("Telefon towarzyski", "Kochanku, wróć" i "Nie przysyłaj mi kwiatów"), które też rozkoszne są.
UsuńJeśli idzie o obejrzane filmy, to był dla mnie tydzień pełen wrażeń: kanadyjski "C.R.A.Z.Y", "Moja łódź podwodna", no i ta sympatyczna komedia. Coś mi się zdaje, że ewoluuję w sentymentalnego dinozaura :-)
OdpowiedzUsuńTam zaraz dinozaura - bardzo dobry zestaw! To jeszcze polecam zaimprowizowaną kiedyś przez siebie trylogię o młodych Niemcach: "Aleja Słoneczna", "Good Bye, Lenin" i "Edukatorzy".
UsuńNiemechaniczna trafia w gust, a "Edukatorzy" trafiają na moją listę filmów do obejrzenia. Wielkie dzięki. A tymczasem zapoznałem się z "Pillow talk" - szkoda że w takiej kolejności, ale lepiej późno, niż gdybym miał znać jedynie wersję z McGregorem, nieświadomy z czego powstała.
OdpowiedzUsuń