czwartek, 13 czerwca 2013

Auteuil i Pagnol




JEAN DE FLORETTE & MANON ZE ŹRÓDEŁ (Manon des sources), reż. Claude Berri, FRA 1986

Claude Berri i Gerard Brach ponownie adaptują i koncertowo obsadzają opowieść Marcela Pagnola o wytrwałym Jeanie, haniebnie oszukanym przez mieszkańców wsi, w której się osiedlił z rodziną, oraz o cierpliwej zemście jego córki. W wytrawionym słońcem pejzażu, wśród ogłuszającego śpiewu cykad rozgrywa się historia na miarę tragedii antycznej, chrzęszczą wysuszone trawy, a upał i brak wody (kluczowy dla intrygi) dają się nieomal fizycznie doświadczać widzowi. Pojedynek między Yvesem Montandem a Gérardem Depardieu, rozgrywany po części za pośrednictwem Daniela Auteuila, ostatecznie wygrywa wielkooka Emmanuelle Béart, a filmuje ich Bruno Nuytten.

Dylogia zdobyła w latach '86-'89 w sumie 14 nagród, w tym BAFTA i Césara dla Auteuila w najlepszej roli męskiej oraz Césara dla Béart za najlepszą drugoplanową rolę żeńską. I, jak wciąż można się przekonać naocznie, zasłużenie. 

CÓRKA STUDNIARZA (La fille du puisatier), reż. Daniel Auteuil, FRA 2011

Po latach Auteuil powraca do twórczości Pagnola, debiutując jako scenarzysta i reżyser - a przy tym reżyserując samego siebie - w historii owdowiałego studniarza Pascala, jego sześciu córek i romansu najstarszej z nich. Poniekąd podąża śladem samego Pagnola, który pierwszą wersję Córki studniarza osobiście napisał i zrealizował w 1940. Opowieść jest prosta, klarowna, pełna zrozumienia dla ludzkich słabości oraz wiary w to, że wszystko ostatecznie zmierza do harmonii, choćby wybuchały wojny a samolubne matki nie przekazywały listów od synów. Robota filmowa perfekcyjna, rozkosz odbiorcza przeogromna. Dzieło z klasą, której można pozazdrościć. I cholernie krzepiące.

PS Obecnie Auteuil znów jako scenarzysta, reżyser i aktor w jednym, pracuje nad kolejną adaptacją Pagnola (który i te swe dzieła zdążył zekranizować) - premiera dwóch pierwszych części TRYLOGII MARSYLSKIEJ już na jesieni! Nie wiemy, czy w Polsce...

PPS Przygarść plakatów i okładek do dylogii:














































wtorek, 4 czerwca 2013

Idiotyzm z interesującą wkładką




OŚWIADCZYNY PO IRLANDZKU (Leap Year), reż. Anand Tucker, IRL-USA 2010

Idiotka z Bostonu, dekoratorka wnętrz na sprzedaż, jedzie do Dublina oświadczyć się swojemu chłopakowi-kardiologowi, któremu ani to w głowie. Jak na idiotkę dość sprawnie radzi sobie z pokonywaniem piętrzących się po drodze trudności, wykorzystując w tym celu właściciela podupadającego prowincjonalnego pubu. Współczujemy biedakowi od pierwszych kadrów, bo z góry wiadomo, że to się musi skończyć ślubem - widać chłopina lubi, jak mu dziewczyna wymiotuje na buty.

PS Czy tak zaawansowaną nieumiejętność chodzenia na wysokich obcasach, jaką prezentuje Amy Adams, można wyćwiczyć, czy trzeba się z nią urodzić?

PPS Matthew Goode, łączący w sobie wdzięk Jeremy'ego Ironsa i Aidana Quinna, naprawdę godzien jest ról na miarę Powrotu do Brideshead, zamiast marnować się w tak taniej konfekcji.

PPPS Uwaga, nie mylić z meksykańskim  Año bisiesto Michaela Rowe'a z tegoż samego roku!