piątek, 5 kwietnia 2013

ONA WSPANIAŁA, A ON BOSKI




WSPANIAŁA (Populaire), reż. Régis Roinsard, FRA 2012

Aż nam się po seansie francuski z liceum przypomniał: La Magnifique est magnifique vraiment, mais Romain est divine. Pewnie narobiliśmy błędów gramatycznych...
Bogu - jeśli jest  - dzięki za francuskie kino. Labiedziła Agnieszka Holland przy okazji Artysty, że Oscara dostał "film-wydmuszka", my tam nie narzekamy. Czasem pora na Gorączkę, czasem na Wspaniałą.
Kto rozkochany w kinie lat 60-tych, kto uwielbia sophisticated comedies, komu tęskno za inteligentnymi filmami o wyrównanej walce płci zakończonej odnalezieniem harmonii, dla kogo Doris Day i Rock Hudson to para wymarzona - niech ogląda. Raz, drugi, trzeci, zachwycającym pietyzmem, z jakim potraktowano detale, się rozkoszując.
I, pozostając przy religijnej retoryce, módlmy się, by Hollywood nie zrobiło własnej wersji, bo byłaby nie do zniesienia. Francuzi są mistrzami balansu, wciąż.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz