wtorek, 8 września 2015

Oral, anal i banał


PŁYNĄCE WIEŻOWCE, reż. Tomasz Wasilewski, POL 2013

Gdybyśmy byli Manuelą Gretkowską, napisalibyśmy, że zaiste jest to film gejowski, gdyż główny bohater ma do świata stosunek analny. Można oczywiście fantazjować o seksie z umiarkowanie atrakcyjnym chamidłem, skoro się podnieca myślą o pięknym hitlerowcu, ale po co zaraz kręcić o nim film? W głównej roli obsadzając w dodatku delikwenta, który nawet orgazmu udać nie potrafi - bo o grze aktorskiej mowy w tym wypadku być nie może? Nie jest Wasilewski ni Viscontim, ni Pasolinim, na Dolana nawet się nie zanosi, żaden wręcz z niego - po efektach sądząc - scenarzysta i reżyser. W polskim kinie zatem wciąż scena opłakiwania porucznika Wyganowskiego przez Krzysztofa Cedrę w Popiołach pozostaje najlepszą sceną męsko-męską.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz