środa, 16 września 2015

(Bez tytułu, bo bez inspiracji)



TAJEMNICA WESTERPLATTE, reż. Paweł Chochlew, POL-LTU 2013

Po trzydziestu latach doczekaliśmy się koronnego dowodu potwierdzającego tezę z dzieciństwa, że film bez ani jednej kobiety nie nadaje się do oglądania. To coś w rodzaju teatru TV z większym budżetem, który jednak nie wystarczył na opłacenie operatora. Bardzo ładnie widać trajektorie pocisków, major Sucharski hoduje na tarasie pelargonie w barwach narodowych i pięknie się pieni w ataku padaczki, ale to za mało, by zdyskontować Stanisława Różewicza (Westerplatte, POL 1967). Trudno też rozstrzygnąć, co stanowi tytułową tajemnicę: czy załamanie nerwowe legendarnego dowódcy i patetyczny idiotyzm jego zastępcy, czy że major pisze list do rodziny, maczając wieczne pióro w kałamarzu.

Dla porównania:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz