Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ridley Scott. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ridley Scott. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 18 czerwca 2012

Przyjdź, Królestwo Twoje



KRÓLESTWO NIEBIESKIE (The Kingdom of Heaven), reż. Ridley Scott, USA 2005

Myśmy już zdążyli się przyzwyczaić, że Hollywood rządzi się osobnymi prawami,
w imię swoiście pojętej atrakcyjności nie licząc się z niczym i z nikim, ale gdyby
Wilhelm z Tyru dożył premiery, toby go dopiero szlag trafił! Machnąwszy ręką na
horrendalne przeinaczenia, pozostaje nam oddać się czysto wizualnej przyjemności i
zgodzić z przesłaniem: Królestwo Boże w nas jest bez żadnego związku z urzędnikami
Pana B.



wtorek, 20 grudnia 2011

Miejscowa idiotko... Ridley Scott zaprasza do armii



G.I. JANE, reż. Ridley Scott, USA 1997
Kobieta, gdy coś postanowi, dopnie swego, nawet za cenę intelektualnego i emocjonalnego cofnięcia się w rozwoju do poziomu nabuzowanego testosteronem nastolatka z grzybicą stóp, podniecającego się służbą w komandosach. Tylko po co, na litość boską? Żeby w minimum 500 słowach napisać drukowanymi literami, dlaczego kocha marynarkę Stanów Zjednoczonych, a Ridley Scott mógł według tego wypracowania nakręcić swój najgorszy film?!
Żeby w podszytym perwersją związku uczennica-nauczyciel dać się katować Viggo Mortensenowi recytującemu poezje D.H. Lawrence'a i rozkoszującemu się arią Casta diva...

HELIKOPTER W OGNIU (Black Hawk Down), reż. Ridley Scott, USA 2001

W odróżnieniu od arcydzieł pokroju Czasu Apokalipsy czy moralitetów w rodzaju Plutonu, ten obraz nie figuruje na liście filmów najbardziej znienawidzonych przez Pentagon. Ogląda się go jak trzymający w napięciu western, w którym naszych dzielnych chłopców zastąpili nasi dzielni chłopcy a okrutnych Indian bestialscy Somalijczycy. Ogląda się go z dużą przyjemnością, zapominając, że ta rzeź wydarzyła się naprawdę - znamy nazwiska osiemnastu poległych Amerykanów, bezimiennych tubylców zaś zabito "około tysiąca"...