TURYSTA (The Tourist), reż. Florian Henckel van Donnesmarck, USA-FRA-ITA 2010
Kto z miłośników talentu Johnny'ego Deppa już przy Żonie astronauty zgrzytał zębami, niech się zaopatrzy w szczękę bokserską. Kto widział francuski oryginał, niech się zaopatrzy tym bardziej.
PS Gwoli porównania (choć bez porównania):
(i bez niemieckiego dubbingu - wyobraźcie sobie wykwintną francuzczyznę)
PAN I PANI SMITH (Mr. & Mrs. Smith), reż. Doug Liman, USA 2005
Na nieszczęście główny bohater wbrew radom przyjaciela nie załatwia zdziry od razu i musimy się z nią męczyć prawie dwie godziny. Jeśli zechcemy obejrzeć akurat ten film z Bradem Pittem, oczywiście.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Brad Pitt. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Brad Pitt. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 26 marca 2012
wtorek, 10 stycznia 2012
Miejscowa idiotko, rzekł kretyn miejscowy, czy zechcesz pójść ze mną na pseudostarożytny film przebojowy?

TROJA (Troy), reż. Wolfgang Petersen, USA-GB 2004
Zabawnie złapać się na proteście: "Przecież to nie tak było!", za fakty mając fikcję Homera, a za fałsz hollywoodzkie dyrdymały. Iście operowa - zarówno w formie, jak i w treści - wersja wojny trojańskiej sprawia jednak dużo uciechy i w sumie akcja nie ma znaczenia, gdy chłopcy tacy ładni.

ALEKSANDER (Alexander), reż. Oliver Stone, FRA-USA-GER-HOL 2004
Charakteryzatorów należałoby rozstrzelać - tylko nie wiadomo, czy przed, czy po scenarzystach. Nie daj Bóg, może istnieć wersja reżyserska...
Etykiety:
Aleksander,
Brad Pitt,
Colin Farrell,
Troja
Subskrybuj:
Posty (Atom)